Strona główna » Wyjazd z psem za granicę » Rohackie Stawy z psem. Widoki warte wspinaczki

Rohackie Stawy z psem. Wracamy do naszego ubiegłorocznego urlopu na Słowacji. Jednego dnia postanowiliśmy opuścić Wielką Fatrę i wybraliśmy się w Tatry. Padło na Rohackie Stawy czy też Rohackie Plesa. Dla psów to najwyższy do tej pory szczyt – 1719 m.n.p.m. Zabierzcie się z nami w podróż!

Rohackie Stawy z psem – Parking Pod Spalenou i Adamcula

Na miejsce można dotrzeć z kilku punktów. Jeśli jesteście zaprawieni w bojach, najpierw możecie odwiedzić okoliczne granie. Wyjątkowo pięknie jest na czerwonym szlaku od Banikova aż na Wołowiec. Widać stamtąd jeziorka, a Wy sami będziecie widoczni jako malutkie kropeczki na wierzchołkach gór.

Z racji tego, że mamy beagle, dla których wspinanie się po skałach i drabinach może sprawiać problem, wchodzimy na Rohackie Stawy od dołu – z parkingu Pod Spalenou.

Zaparkowaliśmy przy ośrodku narciarskim Roháče – Spálená. Strzeżony i płatny parking kosztował nas 5 euro, a to miejsce służy jako punkt wyjścia dla kilku szlaków turystycznych.

My wybieramy wschodni szlak zielony, który po chwili staje się czerwonym. Po 50-minutowym spacerze asfaltową drogą czeka Was wybór. Iść przez wodospad czy obok schroniska? My wybraliśmy podejście z mniejszą liczbą ludzi. Z dwóch powodów: Po pierwsze, stawia na niego mniej osób, a więc nie ma tłumów. Po drugie, powrót jest wygodniejszy, bo trzymając się prawej strony, idziemy z dala od stromego zbocza.

Kliknij w zdjęcie, aby je powiększyć

Rohacki Wodospad – tu można się orzeźwić

Większość turystów wybiera opcję ze schroniskiem, ale u nas wygrywa Rohacki Wodospad. Choć droga tą stroną jest bardziej stroma, lepiej wspinać się po kamienistej trasie w górę niż ślizgać się w dół i męczyć kolana.

Dotarliśmy do Rohackich Wodospadów na wysokości 1340 m n.p.m. Po drodze faktycznie czekała nas wspinaczka po kamiennych schodach. Część z nich wymagała podpórki, bo jest bardzo wysoka. Drynio i Hugo czasami potrzebowali dodatkowej asekuracji lub po prostu potrzymania ich zadka przed wskoczeniem.

Wodospad jest usytuowany blisko turystów. Można zejść na dwa różne piętra – nieco bliżej źródła lub niżej, kiedy spiętrzona woda leci dalej potokiem. Z obu miejsc fotki wyglądają fantastycznie. Czas na krótki odpoczynek i ruszamy w dalszą drogę.

Rázcestie pod Troma kopami

1,5 godziny wycieczki za nami i wyruszamy w dalszą trasę. Początkowo niebieski szlak prowadzi przez przyjemny lasek. W takim upale cień naprawdę cieszy.

Przy oczku wodnym Zelene Pliesko drzewa kończą się, a przed nami pojawiają się skały do wspinaczki i to bez grama cienia. W piątkowy upał temperatura trochę daje w kość. Aż trzy razy musieliśmy usiąść na kawałku schodów i nabrać sił. Polecamy w takich okolicznościach dać pieskom pić i samemu założyć czapkę lub zwilżyć kawałek materiału i nałożyć na głowę.

Kiedy jednak docieramy na miejsce, czeka nas piękna sceneria. Gdy patrzymy dookoła, nie widzimy jednak żadnych jezior, więc zaczynamy podejrzewać, że będziemy musieli przejść na drugą stronę doliny, żeby zobaczyć choćby zarys jakiegoś jeziora. Odpoczywamy, zbieramy energię i idziemy dalej.

Na tym etapie nie spieszymy się, staramy się ostrożnie stawać kroki i iść wolniej, bo w tym upale trudniej się oddycha. Poza tym, wokół podziwiamy piękną przyrodę. Wszędzie, gdzie spojrzymy, widać wierzchołki gór, spektakularnie wyglądające granie, kosodrzewinę i stromy szlak.

Zobacz też: Ostredok z psem – Zdobyliśmy najwyższy szczyt Wielkiej Fatry!

Rohackie Stawy z psem – tu odpoczynek smakuje doskonale

Po 30 minutach od rozdroża docieramy nad pierwszy staw. Położony jest pośród wysokich gór. Siadamy na skałkach i delektujemy się widokami. Można tu podziwiać szczyty Rohaczy, które dominują nad okolicą. Ich imponujące, skaliste wierzchołki często odbijają się w wodach stawów.

Fantastyczna jest też panorama wokół stawów. To nie tylko szczyty, ale również gęste lasy i zielone doliny. Sam widok na stawy, z ich krystalicznie czystą wodą i odbiciem okolicznych gór, jest bardzo malowniczy i stanowi główną atrakcję naszej wycieczki.

W międzyczasie karmimy kaczki, moczymy ręce w lodowatym jeziorze, grzejemy się na słońcu i delektujemy się chwilą ciszy. Na miejsce wypoczynku wybraliśmy skały tuż nad wodą. Za skałami są kolejne, z wąskim wąwozem, przy którym fantastycznie wyglądają zdjęcia.

Cztery rohackie stawy – przy każdym warto się zatrzymać

Po solidnym odpoczynku wyruszamy na Rozdroże w Smutnej Dolinie. Po drodze przechodzimy obok dwóch mniejszych jezior, aż docieramy do Wielkiego Rohackiego Stawu, które ma aż 7 metrów głębokości.

Tu również jest zdecydowanie więcej ludzi. Jest ciepły piątek i to już po południu, a więc każdy chce skorzystać. My niestety, z uwagi na męczące ciepło i tłumy, nie zdecydowaliśmy się na odpoczynek. Mimo wszystko, warto!

To świetne miejsce dla miłośników fotografii krajobrazowej. Spędzenie czasu nad brzegiem stawów również może być bardzo relaksujące. Rohackie Stawy i okolice są domem dla różnorodnej flory i fauny.

Powrót przez Tatliakovą Chatę

Na powrocie z Rohackich Stawów są dwa dość niebezpieczne odcinki, zwłaszcza dla osób z lękiem wysokości. Mowa o momencie przed rozdrożem, gdy po jednej stronie jest skalna ściana, a po drugiej strome zbocze w kierunku doliny. Trzeba tam uważać podczas wymijania się.

Drugi groźny fragment jest w drodze zielonym szlakiem wzdłuż potoku. Również jest tam bardzo wąsko i czasami zdarzają się pojedyncze, strome stopnie. Trzeba patrzeć pod nogi.

Chwila przerwy pod schroniskiem, kupiony magnes i cola w butelce. Ruszamy do auta asfaltową drogą na Adamculę, a stamtąd już doskonale znana droga na parking.

Podsumowanie wycieczki

Ogólnie wycieczkę na Rohackie Stawy zaliczamy do wycieczek średnio wymagających. W upałach to miejsce nie zapewnia wiele cienia, więc nie zapomnijcie czapki lub jakiegoś nakrycia głowy.

Psy wytrzymały tę wyprawę bardzo dzielnie. Dawaliśmy im sporo czasu na odpoczynek. Ten wykorzystali na zaspokajanie swojej ciekawości – oglądanie ptaków czy wąchanie trawy.

Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy iść, czy nie… zdecydowanie tak! Piękne widoki, wspaniała przyroda, krystalicznie czyste jeziora – to wszystko czeka na Was w Rohaczach. Na pewno wrócimy tu jeszcze, patrząc na te góry już teraz ciągnie nas na kolejną wędrówkę!

Czas: 5:10 h
Odległość: 12.7 km
Łącznie podejścia: 734 metry
Najwyższy punkt: Rohackie Stawy, 1719 m.n.p.m.

Łapa, Drynio, Hugo i Olga

Czytaj też:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *