2-tygodniowy urlop wykorzystaliśmy na wyjazd na Słowację. Doskonale wiedzieliśmy, że jest to kraj górzysty, dlatego wybór dokładnej lokalizacji był trudny. Ostatecznie naszym wyborem została Wielka Fatra, czyli kraina z kwiecistymi łąkami, dzikimi lasami, ogromnymi halami i niemal zerową popularnością wśród turystów z zagranicy. Pewnego dnia przyszedł czas na zdobycie najwyższego szczytu – Ostredok z psem.
Nie zrozumcie nas źle, ale w trakcie naszych wakacyjnych/majówkowych wyjazdów spotykaliśmy się z tłumami na szlakach i szczytach. Na Tatromaniaku regularnie możecie oglądać ogromne kolejki na Rysy, Giewont czy inny popularny szczyt. Nie inaczej jest w naszych rodzimych Karkonoszach. Gdy pogoda dopisuje, zdecydowanie lepiej wybrać się na mniej uczęszczane trasy. Aaa! I zrobiliśmy psiakom paszporty, więc wyjechaliśmy z nimi za granicę!
Wielka Fatra z psem – dlaczego pojechaliśmy akurat tam?
Pasmem niemal dzikim jest za to Wielka Fatra. To ogromna kraina znajdująca się zaledwie 100 km od granicy z Polską. Jest idealnym miejscem dla miłośników ciszy, spokoju i bezludnych zakątków, po których można spacerować lub tu odpoczywać. Wielka Fatra to też ogromna ilość nieokiełznanych lasów, skał, łąk, hal i zwierząt, o czym przekonaliśmy się później.
Zobacz!
Trasy charakteryzują się tu stromymi podejściami, ale gdy wejdzie się już na odpowiednią wysokość, wycieczka zamienia się w przyjemny spacer po łąkach. Między jednym a drugim szczytem jest najczęściej kilkadziesiąt metrów różnicy wysokości, a obecne tu „Wielkofatrowskie Magistrale” to płaskie odcinki, gdzie stąpając z nogi na nogę, nie można oprzeć się od widoków. I tak właśnie było na naszej najlepszej wycieczce – na Ostredok i Križną.
Ostredok z psem – nasz najtrudniejszy dotąd szlak
Widoki z obu szczytów są uznawane za jedne z najpiękniejszych w Wielkiej Fatrze. Zobaczymy na nich leżące u stóp gór dzikie doliny, ale skupimy się też na nieco oddalonych skalistych wierzchołkach. Gdzie nie odwrócimy wzroku, ujrzymy również ogromne tereny górskich hal, na których roślinność rozwija się tu dziko od tysięcy lat. To robi ogromne wrażenie!
Na Ostredok prowadzą szlaki z trzech różnych stron świata. My wybraliśmy tę najkrótszą trasę. Obraliśmy za cel wejście południowe, żółtym szlakiem od miejscowości Turecká (pod Starymi Horami). Nie musicie zostawiać samochodu na płatnym parkingu przy karczmie. Zaoszczędzicie 35 minut w jedną stronę i dużo sił, jeśli pojedziecie dalej wioską, a następnie skręcicie ostro w prawo pod górę, dojedziecie w końcu nad oczko wodne, gdzie znajduje się bezpłatny parking – Salašky (780 m.n.p.m.).
Patrząc na dawny stok narciarski, skręćcie tuż za oczkiem wodnym w lewo. Idzie tam żółty szlak wśród lasu.
Nie popełniajcie naszego błędu – poszliśmy na skróty strasznie stromym podejściem i dość szybko opadliśmy z sił. Zaoszczędziliśmy 300 metrów, ale dużym kosztem.
Żółty szlak wiedzie początkowo przez las, ale po 1,5 kilometrze ujrzymy pierwsze uroki górskich hal. To znak, że jesteśmy już na wysokości około 1050 metrów.
Pod Líškou – dawny wyciąg narciarski
Idziecie w dobrym kierunku, jeśli po waszej prawej stronie znajduje się opuszczona infrastruktura wyciągu narciarskiego. Wasz cel to chatka Pod Líškou, ale bynajmniej nie jest to pierwszy domek spotkany na drodze. To bowiem sygnał, że najgorsze dopiero przed wami.
To moment, w którym kryzys kondycyjny mogą przeżyć najlepiej wprawieni – na zaledwie 700 metrach suma podejść wynosi nawet 300 metrów. Są tu momenty, gdzie idzie się mocno do góry i nawet postawienie 30 kroków może zmęczyć.
Pamiętajcie, żeby robić sobie przerwy zawsze wtedy, gdy tego potrzebujecie. Wyjście w góry to nie wyścigi!
Idąc na górę, będzie wam towarzyszyć 8-9 słupów wyciągu, a tuż po nich – opuszczona chata Pod Líškou. Gratulacje! Najtrudniejsze za wami i jesteście właśnie na wysokości 1382 m n.p.m. W okolicy można dostrzec pozostałości po dawnym wyciągu, co niestety psuje urok krajobrazu. Jednak mimo tego, otwierają się przed nami spektakularne widoki.
Poszliśmy w bardzo ciepły i jasny dzień. Słońce mocno nam doskwierało, a jedyny cień znajduje się pod opuszczonym schroniskiem. Pamiętajcie o nakryciach głowy i dużej ilości wody. Drynio i Hugo dzielnie znieśli wejście, ale potrzebowali do tego dużej ilości wody i dodatkowych smaczków do motywacji.
Líška
Drogowskaz zmienia też kolor szlaku z żółtego na niebieski. Nasza trasa wiedzie wciąż pod górę, ale nachylenie zdecydowanie łagodnieje. Stąd już niedaleko do Liski, która jest trawiastym odcinkiem południowego grzbietu szczytu Krížna (1574 m). Chociaż na mapie jest oznaczona, próżno szukać tu drogowskazu. To w rzeczywistości niewielkie załamanie – punkt, w którym łączy się szlak z nieoznakowaną ścieżką, a kierunek wiedzie w prawo.
Tu przyszedł moment, gdzie największy kryzys minął. Wiedząc, że mamy w nogach już około 650 metrów w górę, naprawdę łatwo wchodzić dalej. Możemy zagwarantować, że kolejne podejścia to już sama przyjemność. Drynio i Hugo również uspokoili oddech i spokojnie szli na górę.
Krížna (1574 m)
Na kilometrowym odcinku suma podejść jest już dwukrotnie mniejsza od najtrudniejszego fragmentu. Z każdym krokiem, zza wierzchołka przewyższenia, widać już budowlę ozdabiającą szczyt.
Na wysokości 1574 metrów znajduje się zamknięty ośrodek wojskowy z antenami i radarowymi urządzeniami. Nie można go fotografować. Dla turystów są tu natomiast przygotowane tablice informacyjne. Opisany jest każdy szczyt, więc jeśli na jakimś już byliście, to macie świetne porównanie. My zobaczyliśmy stamtąd Sirpun, na którym byliśmy pierwszego dnia pobytu i Rakytov, na który zamierzaliśmy pójść dnia ostatniego.
Ostrożnie róbcie sobie zdjęcia na szczycie. Jeśli idziecie tu z psem, lepiej trzymać go krótko, ponieważ to najpopularniejszy szlak w weekend – my spotkaliśmy się z około 20 osobami na samej górze. Co więcej, wjeżdżają i zjeżdżają tu rowerzyści. Lepiej mieć oczy dookoła głowy.
Widoki z tego miejsca są po prostu zachwycające. Poza niewielkimi osadami w dolinach jest tu w całości dziko. Cisza, spokój, szumiący wiatr i latające na wysokości oczu ptaki. To najpiękniejsze obrazki na Wielkiej Fatrze. Przy dobrej aurze widać stąd również polskie Tatry oraz widok na Węgry.
Frčkov (1585 m)
Krížna to pierwszy z trzech szczytów dzisiejszego dnia. Na północy widzieliśmy bowiem dwa kolejne cele. Wiedzie do nich pożółkła i pofalowana równina wiodąca na najwyższy szczyt Wielkiej Fatry. Frčkov i Ostredok nie są wyraźnie zaznaczone nad horyzontem, ale razem tworzą dużą kopułę. Co ważniejsze, leżą w samym środku jednej z największych hal górskich na Słowacji o wielkości 5 na 1,5 km.
Ostredok z psem (1596 m)
Wejście na Frčkov i Ostredok zajęło nam z Križnej 50 minut. Zaliczyliśmy więc trzy najwyższe szczyty Wielkiej Fatry w jednym podejściu.
Tu udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
Trafiliśmy na najcieplejszy dzień we wrześniu na Słowacji. Jeszcze raz przypominamy, że warto wziąć ze sobą więcej wody. Nie ma po drodze żadnych źródełek, a w pełnym słońcu szybko doskwiera pragnienie.
Sesja zdjęciowa, „podpis” na drogowskazie i możemy lecieć w dół. A poniżej możecie podziwiać widoki.
Droga powrotna
Nie było innej trasy do auta, więc znów czekało nas wejście na Frćkov i Kriźną, a potem już tylko w dół. Od chatki znów doceniliśmy, jak dobrze było przez ostatnie 4 godziny. Strome wejście zamieniło się w zejście, które wymaga dobrej sprawności lub pomocy kijków. Ja znalazłam dużego patyka, którym wspierałam się w drodze na dół.
Jeśli wasze psy ciągną w dół, mimo dużego wysiłku, niech silniejszy partner weźmie go „na siebie”. Jeden fałszywy ruch może skutkować upadkiem. U nas obyło się bez, ale chłopaki chcieli równie mocno co my zejść na dół.
Ostredok z psem w liczbach:
- Dystans: 13,10 km
- Czas: 5 godzin i 34 minuty ciągłego chodzenia
- Kroki: 24 tysiące
- Łącznie w górę: 1007,9 metrów
Z Wielkiej Fatry pojawią się jeszcze cztery wpisy na naszym blogu. Jak wam podobała się relacja z Ostredoka? Dajcie znać i czekajcie na więcej!
Łapa! Drynio & Hugo
2 thoughts on “Ostredok z psem – Zdobyliśmy najwyższy szczyt Wielkiej Fatry!”