Hejka naklejka! Wakacje w pełni, większość pewnie ma już zaplanowany urlop, być może jest jednak ktoś, kto szuka inspiracji na wyjazd. Tym razem przychodzimy do Was z pomysłami, gdzie udać się z psem, będąc w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Trójmiasto z psem nie było naszą pierwszą podróżą nad morze z pupilem. Wcześniej byliśmy już w Ustce, jednak stwierdziliśmy, że chcemy zobaczyć jak Drynio będzie zachowywał się w miejscu, gdzie na co dzień znajduje się więcej ludzi.
Trójmiasto z psem – łączyć przyjemne z pożytecznym
Długo zastanawialiśmy się, czy wypada udać się w to miejsce z psem. Jednak przeglądając strony w internecie, znaleźliśmy kilka bardzo zachęcających wpisów. Trójmiasto z psem może być też ciekawą wycieczką dla fanów historii Postanowiliśmy — zabieramy Drynia na Westerplatte.
Westerplatte z psem
Na miejsce udaliśmy się samochodem, bo jest tam dużo miejsca i każdy powinien bez problemu zaparkować. Wchodząc na teren Westerplatte, minęliśmy stragany z pamiątkami i kuchnię polową z grochówką, mimo że Drynio bardzo chciał skosztować tego specjału ;). Trójmiasto z psem zaczęliśmy zwiedzać od miejsca bardzo ważnego dla polskiej historii. Głównie dlatego, że mąż jest tym bardzo zainteresowany. Nasza trasa zaczęła się od krótkiego spaceru przy Wartowni nr 1, następnie szliśmy główną drogą aż do Ruin Nowych Koszar.
W międzyczasie przeglądaliśmy tablice informacyjne, które opowiadały historię tego miejsca. Kontynuując spacer, doszliśmy aż do placu przed Kopcem. Na Kopiec prowadziła kręta droga pod górę, pełna ciekawych zapachów dla psa. Spotkaliśmy tam też kilka psijaciół. Pod samym kopcem zrobiliśmy kilka zdjęć i postanowiliśmy wrócić do auta.
Na drogę powrotną obraliśmy nieco inną trasę. Po zejściu z Kopca prowadziła ona w lewo, była znacznie mniej uczęszczana przez turystów, więc i Drynio mógł iść na luźniejszej smyczy. To miejsce z ładnie wydeptanymi ścieżkami, mnóstwem drzew i dużą powierzchnią do spacerowania z psem. Droga skręcała przy Ruinach Koszar w lewo i prowadziła do głównej ulicy, ale w nieco innym miejscu, niż rozpoczynaliśmy naszą wycieczkę. Tam czekała nas jeszcze dłuższa chwila spaceru i kończyła się przy Placówce „Fort”, a także Tablicach upamiętniających obrońców.
Park Brzeźnieński — plaża dla psów Gdańsk Brzeźno
Wybraliśmy tę plażę z dwóch powodów. Pierwszym z nich było to, że plaża była ogrodzona — z jednej strony płotem, a z drugiej morzem. Drugi natomiast był taki, że plaża znajdowała się na samym końcu wybrzeża. Mieliśmy nadzieję, że nie będzie na niej dużo ludzi.
Zanim dotarliśmy na plażę, czekał nas długi spacer przez Park Brzeźnieński. To ogromna powierzchnia, pełna roślinności, szerokich ścieżek i mnóstwem zapachów. Drynio czuł się tam,jak ryba w wodzie. W parku było sporo ludzi i równie dużo psów. Każdy z czworonogów miał dla siebie dużo miejsca, mógł zwyczajnie się zrelaksować. Po dotarciu na plażę doznaliśmy lekkiego rozczarowania. Była ona mała, mogło się na niej znajdować nie więcej niż 5 psów, aby każdy czuł się komfortowo. Plaża dla psów Gdańsk Brzeźno pełna była kamieni, było też sporo śmieci (m.in rozbitego szkła), baliśmy się że Drynio zrani się w łapę. Było też jednak sporo plusów. Między innymi ławki, gdzie właściciele mogli odpocząć, śmietniki i oczywiście morze, za którym większość psów przepada :D. Miejsce okazało się spokojne, a Drynio czuł w nim dużą swobodę.
Wybieg dla psów – Gdynia Kolibki
Aby udać się na wybieg, jechaliśmy Alejami Zwycięstwa. Zatrzymaliśmy się na małym parkingu i weszliśmy w leśną ścieżkę. To bardzo ładnie zagospodarowana trasa, idealna dla turystów chcących zaznać trochę spokoju. Ścieżka prowadziła na plażę. Wybieg dla psów, Gdynia Kolibki, znajdował się w połowie drogi. Zaskoczył nas bardzo pozytywnie. Był duży, bardzo dobrze wyposażony (tory przeszkód, kładki itp.). Drynio szalalał na nim z innymi psami, często traciliśmy go z oczu. Wybieg jest ogrodzony, jednak miejscowi ostrzegali nas przed dziurą, przez którą mógł się wydostać pies. 100 metrów od wybiegu, znajdowała się psia plaża. Mimo że nie była ogrodzona, według nas była lepsza niż ta w Gdańsku. Zacieniona, piaszczysta i przede wszystkim czysta.
Sopot z psem
Od razu uczulamy miłośników wycieczek, że Sopot to dość specyficzne miejsca na spacery z psami. Przede wszystkim na małej powierzchni znajduje się tam dużo turystów, punktów gastronomicznych, atrakcji i innych „rozpraszaczy”. My udaliśmy się do Sopotu właśnie z psiej plaży. Wystarczy odbić na drogę idącą równolegle z wybrzeżem, aż w końcu dotrzemy do Parku Północnego. Tam znajduje się ogromny park do chodzenia. Było tam wiele psów spacerujących, odpoczywających, a nawet łapiących frisbee. Trzeba jednak uważać, bo główne drogi zapełnione są rowerami i gokartami, które oferuje pobliska wypożyczalnia. Idąc w stronę centrum odwiedziliśmy również Plac Mancowy, na którym można spokojnie usiąść i do woli korzystać z urlopu.
W końcu dotarliśmy pod znany z wielu polskich filmów Hotel Grand, a następnie na Skwer Kuracyjny. Tam oczywiście było wiele atrakcji. Punkty gastronomiczne, stragany z różnymi pamiątkami i fotogeniczne miejsca. Kilka zdjęć — możemy ruszać dalej! Molo odpuściliśmy ze względu na wielu turystów i fakt, że Drynio czuje się bardzo niepewnie na takiej nawierzchni. Jeśli jednak Wasze psiaki nie mają obiekcji, śmiało tam wstąpcie.
Szliśmy więc dalej wzdłuż plaży, aż w końcu dotarliśmy do parku Marii i Lecha Kaczyńskich. Niestety, widniała tam tabliczka „Zakaz wyprowadzania psów”, więc uszanowaliśmy to i poszliśmy dalej. Zawróciliśmy przy wejściu nr 29, z powrotem idąc miastem. Po drodze minęliśmy jeszcze Plac Przyjaciół Sopotu, który był bardzo ładnym miejscem do robienia zdjęć. Sopot z psem jak najbardziej można zwiedzić, ale należy uważać również na innych turystów.
Psia Plaża Oksywie
Plaża położona daleko od centrum. Dla wszystkich, którzy chcą spędzić czas spokojnie, z dala od tłumów, knajp, smażalni. Idealne miejsce do przebywania z psem. Jedyny minus to, że jest bardzo kamienista. My bardzo miło spędziliśmy na niej czas. Najpierw trzeba było jednak dotrzeć do Osady Rybackiej.
Prowadzi do niej długa, prosta droga, wzdłuż Archiwum Wojskowego i pola campingowego. W końcu można wysiąść z auta i udać się właśnie na ulicę „Osada Rybacka”. Tam czeka nas bardzo spokojny krajobraz i wąska droga na plażę. Zejście na nią jest bardzo strome i ma dużo schodów. Na końcu trasy czeka Bulwar Oksywski, na którym można przysiąść i pooglądać morze. My udaliśmy się w lewo betonowym bulwarem, a następnie plażą.
Warto wejść na punkt widokowy, by obejrzeć okolicę. Pod nim znajduje się Psia Plaża Oksywie, która również nie jest ogrodzona, a towarzyszy jej podobny spokój, jak tej w Gdańsku. Rzucaliśmy Dryniowi patyki, poganialiśmy się z nim, aż w końcu usiedliśmy na drobny relaks. Trójmiasto to nie tylko zgiełk w centrum i przepełnione plaże. To także te miejsca, w których człowiek może naprawdę odpocząć, a pies skorzystać z darów natury. Świetna sprawa! Polecamy!
Łapa, Olga & Drynio!
Byliśmy w tym roku w Gdańsku <3 Blisko pięknej plaży Górki Zachodnie 🙂 Rozi pozdrawia
Osobiście nie jeżdżę z moim psem na wakacje ale tak czy siak sobie to poczytam😅
Super przydatny wspis😍😊
Hmm, super wpis. Napewno kiedyś skorzystamy z podanych miejsc ❤🐶
Fajny artykuł, będąc w Trójmieście napweno odwiedzimy polecane miejsca.
My w tym roku byliśmy nad morzem ❤️🐾
My w tym roku byliśmy nad morzem ❤️🐾 oraz byliśmy na westerplatte i było super
Oooo, o psiej plaży na Oksywiu nie wiedziałam ❤️❄️ Dzięki!