Hejka naklejka, cześć i czołem! O czym należy pamiętać wybierając się na wyjazd za granicę z psem? Dopiero kończymy swój urlop i postanowiliśmy napisać o nim z naszej perspektywy.
Wyjazd za granicę z psem – Jak się przygotować?
Do wakacji z psem trzeba się odpowiednio przygotować. To nasz pierwszy urlop, gdzie wyjeżdżamy dalej z dwoma psiakami, dodatkowo za granicę. Pierwszym ważnym aspektem jest sprawdzenie stanu zdrowia swojego pupila. Jeżeli chcecie pokonywać dłuższe dystanse, nawet niekoniecznie po górach, powinniście sprawdzić kondycję swojego psa. Jeżeli Wasz pies jest już starszy, bądź na coś choruje, skonsultujcie się z lekarzem weterynarii. On na pewno podpowie, jak bezpiecznie spacerować.
Nasze czworonogi pokonują dość długie dystanse po górach, dlatego też spokojnie mogliśmy zaplanować tam wypoczynek. Jednak jeżeli Ty chcesz zabrać zdrowego psa w góry, bo dopiero zaczynacie po nich chodzić, musisz przygotować go do takiego wysiłku. Wydłużaj mu trasy spacerowe, chodź po zróżnicowanym terenie, a nawet wybierzcie się na wycieczkę w góry w swojej okolicy, jeżeli macie taką możliwość.
Formalności, które każdy musi spełnić
Jeżeli wybierasz się ze zwierzakiem za granicę powinien on być zachipowany, posiadać paszport ale również ważne szczepienie przeciw wściekliźnie. Mimo, że nas ani na granicy polsko-czeskiej, ani czesko-słowackiej, ani polsko-słowackiej nikt nie sprawdzał, czuliśmy się bezpiecznie posiadając paszport.
Brak paszportu często oznacza porzucenie planów o podróży i powrót do kraju. Są też kraje, gdzie brak paszportu to odebranie pupila i co gorsza – uśpienie go.
Wyjazd za granicę z psem. Co ze sobą zabrać?
My planowaliśmy spędzić nasz urlop głównie na wspinaniu się po górach. Wybraliśmy Słowację ze względu na piękne widoki, ale również dlatego, że jest stosunkowo blisko od Polski.
Nasza podróż trwała około 6 godzin ponieważ po drodze postanowiliśmy zobaczyć jeszcze czeską Ostrawę. Do samochodu zabraliśmy więc poduszki, które na co dzień służą chłopakom jako wypełnienie legowisk. Służyły też one za leżankę.
Już w czasie podróży przydała się też miska podróżna i butelka wody. My używamy silikonowej, składanej. Łatwo ją schować i zajmuje mało miejsca. Obowiązkowo szelki – my zawsze bierzemy dwie pary żeby wymienić w czasie złej pogody, np. ulewy. Obroża, na której zaczepione są adresówki oraz smycze miejskie i 10-metrowe linki.
Pamiętajcie! Jeśli wasz pies zgubi się w Polsce, każdy dodzwoni się bez problemu. Za granicą MUSICIE dodać do swojego numeru krajowy indeks +48. Niech znajdzie się na adresówce waszego psa.
O tym nigdy nie zapomnij!
Miski na jedzenie i picie, samo jedzenie oraz smakołyki – u nas bez smaczków nie ma wyjazdu. Przydają się podczas dłuższych spacerów i górskich wycieczek. Pies, tak samo jak człowiek, musi się posilić w czasie wyprawy. My wzięliśmy również lick maty, bo Drynio i Hugo lubią jeść w nich posiłki. Posilali się na szczytach.
Kaganiec, może być potrzebny w miejscach publicznych takich jak np. różne środki transportu. Warto zabrać ze sobą również ręcznik oraz obowiązkowo worki na odchody.
Oprócz paszportu ważna jest również uzupełniona książeczka zdrowia. Wcześniej najlepiej przygotować sobie też numery do okolicznych weterynarzy i do całodobowej kliniki.
Na koniec bardzo ważna rzecz a mianowicie apteczka. Powinny się w niej znajdować leki dla psa i dla człowieka. Pamiętaj, że nie wszystkie ludzkie leki możesz podawać czworonogowi ale jest wiele takich, które mogą się powielać. Możesz o nie zapytać lekarza weterynarii.
Co powinno znaleźć się a apteczce?
- preparat do odkażania ran,
- plastry,
- bandaż i gazy,
- kleszczołapki,
- leki przeciwbólowe i przeciwzapalne,
- węgiel aktywny lub inny środek na biegunkę,
- termometr,
- probiotyki,
- leki na złe znoszenie podróży,
- leki, które pies przyjmuje na stałe (jeśli takie są).
Ważne dla niektórych psów ważne są również zabawki, więc zabierzmy jeszcze ulubione zabawki swojego przyjaciela.
Jak znaleźć nocleg?
Nocleg na wyjazd za granicę z psem i nie tylko trzeba znaleźć odpowiednio szybciej. My szukamy go najczęściej na portalu Booking.com zaznaczając opcję „zwierzęta domowe są akceptowane”. Wybieramy zazwyczaj apartamenty/mieszkanie żeby nie męczyć psów i aby miały one całkowity spokój w razie naszego wyjścia na zakupy lub obiad. Łatwiej im będzie w 50-metrowym mieszkaniu niż 10-metrowym pokoiku.
Warto zapytać gospodarza o dodatkową opłatę za psy, ponieważ serwis typu Booking tego nie uwzględnia. My na Słowacji dopłacaliśmy 5 euro/noc za psa.
Często patrzymy, czy jest dostępny balkon, ewentualnie kawałek ogrodu. W mieszkaniu mamy dość spory balkon, a wiadomo, że chcemy, aby chłopaki czuli się na wyjeździe swobodnie jak w domu.
Dodatkowo można dopytać gospodarza lub zobaczyć na mapach Google czy blisko są miejsca do szybkich spacerów z psem. My chodzimy z psami rano, przed wyjazdem na szlak, aby załatwili swoje potrzeby oraz wieczorem.
Wyjazd za granicę z psem – Nasze wakacje z dwoma beaglami
Drynio i Hugo to psy o średniej aktywności. Dziennie spacerują 3 razy: rano i wieczorem po około 40 minut, a po południu godzinkę/półtorej. Stosunkowo często jeździmy w góry – mieszkamy na Dolnym Śląsku więc na szczęście mamy łatwy i bliski dostęp do nich. Spacer przez górskie tereny nie jest dla nich problemem, dlatego też mogliśmy tak zaplanować urlop.
20-kilometrowe trasy nie robiły na psach wrażenia, zwłaszcza na Hugo, który jest wulkanem energii. Drynio, ze względu na swój wiek, (7,5 roku) jest trochę bardziej opanowany, a i my nie chcemy za bardzo go eksploatować, bo wiemy, że piesek w tym wieku powinien mieć trochę więcej odpoczynku. Dlatego też nasze wyprawy wyglądały tak, że w jeden dzień spacerowaliśmy i wdrapywaliśmy się na szczyt, a na następny dawaliśmy chłopakom całkowicie odpocząć w domu, zwiedzając wówczas miasteczka, jedząc w restauracjach i robiąc zakupy.
Na szlaki wybieraliśmy się wcześnie rano, gdy słońce jeszcze nie paliło, a można było złapać więcej cienia. Chłopaki zawsze spacerowali na linkach, raczej przed nami (na powrocie było różnie).
Wycieczka w góry – przede wszystkim bezpieczeństwo
Ważne w górskich wędrówkach jest odpoczynek i nawodnienie. Przystanki robiliśmy często, a chłopaki oprócz standardowego picia z michy, nawadniali się w źródełkach. To duży plus górskich wypraw. Podczas wędrówek chłopaki posilali się również smaczkami oraz musami owocowymi, które uwielbiają.
Chodziliśmy głównie po ścieżkach trawiastych, leśnych i halach. Rzadziej po skałach czy asfalcie, dlatego łapki naszych pupili były w nienaruszonym stanie. Jak wiemy jednak każdy piesek jest inny i czasami warto pomyśleć o butach dla pupila. Lepiej kupić je chwilę wcześniej i przyzwyczajać psa.
W trakcie naszego wyjazdu Drynia raz zabolały łapki, gdy schodziliśmy 5 km asfaltową drogą.
Na naszym urlopie przez ponad tydzień poszliśmy na 4 wycieczki i zrobiliśmy blisko 100 km. Dla psich łapek mimo wszystko było to sporo, dlatego po powrocie do Polski dwa dni odpoczywali.
W następnych wpisach opowiemy więcej o naszych wycieczkach. Było bardzo ciekawie, widoki były malownicze ale i zmęczenie dawało się we znaki. Jeżeli lubicie podróże z psem zostańcie z nami na dłużej.
Łapa, Drynio, Hugo & Stara